Jesteś tutaj

Wydarzenia i uroczystości

Strona: 14

Zachowało się wiele fotografii profesorów i uczniów gimnazjum. Abiturienci wraz z wychowawcami tradycyjnie pozowali do wspólnych zdjęć przed gmachem szkoły i zamawiali ozdobne tableau. (fot. 382) Wyjątkowe jest zdjęcie grona pedagogicznego wykonane podczas przerwy lekcyjnej  pokoju nauczycielskim (fot. 381).

Już w 1906 r. Józef Stiastny, pełniący w szkole funkcję tercjana (czyli woźnego) prowadził dla uzdolnionych uczniów naukę gry na skrzypcach. Wkrótce w gimnazjum powstaje orkiestra smyczkowa pod jego dyrekcją, która uświetniała wszystkie szkolne i wiele miejskich uroczystości.  (fot. 422) Stiastny również komponował, jest autorem marsza „Krotoski” (ciekawy przyczynek do dawnych zwyczajów), napisanego dla dyrektora gimnazjum z okazji imienin, oraz muzyki „Hymnu Podhalańskiego – „Nie damy popradowej fali” do słów Zygmunta Lubertowicza. Co ciekawe, melodia ta stała się kanwą piosenki powstańców warszawskich z batalionu „Parasol” p.t. „Pałacyk Michla”. Pochodzący ze Słowacji Józef Stiastny za udział w walkach o niepodległość Polski został odznaczony w 1932 r. przez Prezydenta Ignacego Mościckiego Medalem Niepodległości.

 

W 1904 r. z inicjatywy Jana Bednarskiego powstało Towarzystwo Bursy Gimnazjalnej im. św. Stanisława Kostki, które postawiło sobie za cel pomoc materialną uczniom uczęszczającym do nowo otwartego gimnazjum. Wkrótce też zaczęto gromadzić fundusze na wybudowanie dla młodzieży z Podhala, Spiszu i Orawy odpowiedniego internatu. W 1909 r. władze miasta przekazały na ten cel nieodpłatnie działkę przy ul. Nadwodniej, która wówczas nosiła nazwę Studenckiej.  W 1911 r. rozpoczęto budowę, według projektu budowniczego miejskiego K. Wiśniewskiego, który nawiązywał stylistyką  do gmachu gimnazjum, ale znalazł się w nim i element secesyjny, w postaci detalu bramy głównej. (fot. 237, 254) W 1913 r. budynek oddano do użytku, poświęcił go biskup Anatol Nowak. Pierwszym prefektem Bursy został ks. Jan Bułat. W bursie mieszkało około 60 uczniów, biedniejsi mogli liczyć na materialną pomoc Towarzystwa, wielu z nich otrzymywało zniżki lub było zwalnianych z opłat. Funkcję internatu dla uczniów bursa pełni do dnia dzisiejszego. W 1993 r. reaktywowano działalność Towarzystwa Bursy Gimnazjalnej, które na pamiątkę tak zasłużonego dla miasta społecznika, jakim był dr Jan Bednarski, nosi jego imię.

W sierpniu 1914 roku budynki nowotarskiego gimnazjum  i bursy zostały zajęte na szpital Czerwonego Krzyża Galicyjskiego. (fot. 263, 265) Młodzież gimnazjalna wraz z profesorami pracowała nad przystosowaniem sal lekcyjnych dla potrzeb szpitala wojennego. 17 września gimnazjum wizytował arcyksiążę Leopold Salwator Habsburg, przebywający w Nowym Targu wraz z częścią Nadwornej Kwatery Wojennej. Pierwszych stu rannych żołnierzy przywieziono tu 3 października 1914 r.  W styczniu 1915 r. wznowiono naukę w gimnazjum. Zajęcia odbywały się w wynajętych salach w budynku straży pożarnej, Szkoły Ludowej, w „Sokole” i w prywatnych domach: Jędrzeja Różańskiego przy ul. Długiej, i radnego Józefa Rekuckiego przy ul. Kościuszki. Liczni nowotarscy gimnazjaliści, którzy zaciągnęli się do wojska mogli podczas urlopów składać egzaminy roczne i tzw. „matury wojenne”. Z tej możliwości skorzystało około 50 uczniów.  Wojenny egzamin dojrzałości w latach szkolnych 1914/15 i 1916/17 zdało 41 uczniów-żołnierzy walczących na frontach I wojny światowej.

W ramach wojennej akcji humanitarnej, która miała na celu pomoc uchodźcom z tych terenów Galicji, na których toczyły się działania wojenne, decyzją Centralnego Komitetu Opieki Moralnej w Wiedniu, postanowiono utworzyć w Nowym Targu bursę dla chłopców, w której znaleźliby schronienie, opiekę, pomoc materialną i możliwość kontynuowania przerwanej przez wojnę nauki. Bursa Choceńska (fot. 383) swą nazwę wzięła od jednego z największych obozów dla uchodźców z Galicji Wschodniej, który zorganizowano w pobliżu czeskiej miejscowości Choceń. 13 października 1915 r. do Nowego Targu przyjechali pierwsi chłopcy z tego obozu.  Początkowo mieszkali w hotelu Herza, by w grudniu przenieść się ostatecznie do domu przy ulicy Długiej 68. I choć początkowo chłopcy sprawiali trudności wychowawcze, co tłumaczono w dużej mierze doświadczeniami i złymi stosunkami, jakie panowały w przepełnionym obozie choceńskim, to z czasem zyskali aprobatę i przyjaźń mieszkańców miasta i okolic. Nowotarskie gospodynie organizowały dla nich wigilię, podarunki świąteczne i wielkanocne święcone, a gospodarze z okolicznych wsi chętnie ich gościli podczas wycieczek. Naukę kontynuowali w gimnazjum, a opiekę wychowawczą sprawował nad nimi prefekt Bursy, profesor gimnazjalny Engelbert Kermel, aż do swojej śmierci w roku 1917. Profesor Kermel został pochowany na nowotarskim cmentarzu.