Widok miasta w dolinie, z wieżami kościoła i ratusza, z wyłaniającymi się szczytami górskimi, urzekał i fascynował już dziewiętnastowiecznych podróżników i artystów, którzy utrwalali go na rysunkach, litografiach i obrazach. Później motyw miasta, prezentowanego na tle Tatr pojawiał się głównie na kartach pocztowych. W spuściźnie fotografów nowotarskich niewiele jest tych konwencjonalnych przedstawień. Ciekawe, że wręcz topiczny temat miasta „w oddali” utrwalony w XIX-wiecznych przedstawieniach, rzadko pojawiał się na fotografiach. Zachowana w zbiorach Muzeum panorama, nieznanego autora, (fot. 393) w sposób statyczny i malarski traktuje widok miasta na tle pobielonych śniegiem Tatr. Odręczne napisy sporządzone w języku angielskim nazywają i określają sfotografowany widok, którym ktoś pragnie się podzielić. Może to tęsknota emigranta za czymś utraconym, a co zatrzymane na fotografii jest nadal bliskie. Wydaje się również że zdjęcie ze zbiorów Muzeum, wykonane przez E. Morawetza pod koniec lat 20-tych XX wieku (fot. 326) to w dużej mierze dzieło przypadku. Podczas letniego, rodzinnego spaceru Tatry po prostu objawiły cały swój majestat. I nie byłby Morawetz fotografem, gdyby nie skorzystał z takiej okazji. I to w sposób naprawdę znakomity. Łańcuch Tatr zbiega się półkoliście w kadrze i stanowi ramę dla elementów zarejestrowanych w drugim i pierwszym planie. Panoramę miasta, w dolinie, z dominującą sylwetą kościelnej wieży, symetrycznie dopełniają dwa mocne akcenty architektoniczne w postaci gmachu gimnazjum i budynku szkoły. Plan pierwszy wypełniają falujące łany zboża i 4 postacie, które zatrzymały się w niespiesznym marszu na polnej drodze, pnącej się do góry. Edward Morawetz nie był w zasadzie fotografem krajobrazów, chociaż wykonał nieliczne zdjęcia z okolic Nowego Targu: sfotografował między innymi drogę na Turbacz (fot. 02), zamek Czorsztyn (fot. 01, 508), spływ przełomem Dunajca w Pieninach (fot. 372, 373, 506) czy budowę drogi w Sromowcach (fot. 369). |
W 1913 r. Morawetz wykonał dwa widokowe zdjęcia Czarnego Dunajca pod wzgórzem św. Anny, już po regulacji brzegów rzeki, która mimo to, jak widać na fotografiach, nadal płynie kapryśnymi zakolami. (fot. 04, 05) Edward Morawetz chętnie „zdejmował” miasto z południowej strony, kierując swój obiektyw w stronę Gorców. Na zdjęciu z roku 1935 (fot. ze zbiorów A. Nowaka), zrobionym z murów wznoszonego tu nowego kościoła, widzimy panoramę miasta na tle łagodnych zboczy Działu i Kokoszkowa, które przecinają jeszcze wąskie pasma pól uprawianych przez skrzętnych nowotarskich gospodarzy. Na pierwszym planie pięknie prezentują się okazałe przedmiejskie wille z obszernymi ogrodami i prosta nitka ulicy Kazimierza Wielkiego z chodnikiem dla pieszych, prowadzącym do Rynku. |